fbpx


Mam kilka ulubionych autorek powieści. Jedną z nich jest Izabela Sowa. Lektura jej książek, z przenikliwymi portretami ludzi żyjących bezrefleksyjnie, zawsze skłania mnie do namysłu nad tym, jak żyć świadomie. O Emilii, bohaterce „Świata szeroko zamkniętego”, pisze tak:   

Ogłoszono stan wojenny, urodził się Oskar. Ziutek dostał awans, zmienili motor na dużego fiata. W drugie urodziny syna Emilia zmęczona przysiadła na kanapie, przymknęła oczy i zasnęła. Obudziła się przed chwilą.

Kiedy Emilia budzi się do świadomego życia, jest już na emeryturze, jej mąż Ziutek nie żyje, a dorosły syn wyprowadził się już z domu. Często wracam do Emilii i ten fragment jej historii zawsze mnie porusza. Nie chcę przespać swojego życia! Tylko jak żyć świadomie zamiast zamiast machinalnie pozwalać przepływać kolejnym dniom i miesiącom?

Kiedy stawiam sobie cel świadome dokonywanie wyborów, jego osiągnięcie będzie ode mnie wymagać znacznego wysiłku. Ma to związek z budową mózgu, który pracuje w dwóch trybach działania. Daniel Kahneman nazwał je trybem szybkim i wolnym.

Tryb szybki działa automatycznie, posługując się stereotypami, rutyną i uproszczonym podejmowaniem decyzji. Tryb wolny działa świadomie, przeprowadzając analizę przed podjęciem decyzji. Mózg woli posługiwać się trybem szybkim, bo to łatwiejsze a przede wszystkim wydajniejsze energetycznie. Koncentracja niezbędna do uruchomienia trybu wolnego wymaga zwiększenia ciśnienia krwi, napięcia mięśni i zużywa więcej energii, czego mózg nie lubi.

Jeśli więc chcę żyć świadomie, muszę zdobyć się na wysiłek regularnego uruchamiania trybu wolnego.

Co POMAGA żyć świadomie?

Żeby zwiększyć ilość decyzji podejmowanych świadomie, mogę zrobić kilka rzeczy. Najważniejsze wydaje mi się stworzenie odpowiednich warunków.

Upraszczanie

Ograniczenie ilości wyborów, których dokonuję, to strategia, która będzie doceniona przez mój mózg, unikający nadmiernego wysiłku. Próba częstego włączania trybu wolnego skaże mnie na niepowodzenie, wyczerpując siłę woli. I w końcu się poddam (i zdam na automatyzm). Co więcej, na świadome reagowanie potrzeba czasu, o który trudno w życiu szczelnie wypełnionym aktywnościami. Po męczącym dniu nie mam na refleksję ani czasu, ani siły, więc muszę dbać o to, aby dobrze zarządzać energią.

Regularne ćwiczenia

Wprawa czyni mistrza, a regularne ćwiczenia pomagają robić postępy w drodze do świadomego życia.  Jednym ze sposobów nabrania wprawy w korzystaniu z trybu zaawansowanego jest wykonywanie ćwiczeń stoickich. Stoicy zalecali życie świadome – czyli jak najczęstsze uruchamianie trybu wolnego – i systematyczne ćwiczenie woli tak, jak ćwiczy się mięśnie. Proponowali trening nie reagowania przykrością na sytuacje, które potencjalnie są nieprzyjemne, a nawet świadome aranżowanie sytuacji niewygodnych, aby wykształcić umiejętność reagowania spokojem.

Po co żyć świadomie?

Nie mam wpływu na to, co mi się przytrafia, ale mam wpływ na to, jak zareaguję. Dlatego właściwe wydaje mi się ćwiczenie się w reakcji i refleksji nad tym, jak (i dlaczego) reaguję bezwiednie, a jak mogę się zachować, kiedy podejmę świadomy wysiłek. Słowem, mogę się ćwiczyć w lepszym poznaniu siebie i dzięki temu zrozumieniu, jak funkcjonuję a jak mogę funkcjonować w świecie. Właśnie ta bezwiedność, machinalność reakcji, brak udziału woli, wydają mi się stratą czasu i pozwoleniem na to, aby życie przepływało mi między palcami. Chcę tego uniknąć.

Ćwiczenia na początek

Masz ochotę również podjąć wysiłek życia świadomego? Świetnie! Proponuję Ci zacząć od eliminacji nadmiaru, możesz zajrzeć do wpisu tutaj po wskazówki, jak zacząć.

A może chcesz spróbować ćwiczeń stoickich? Zajrzyj na stronę Stoic Way, tam znajdziesz wiele cennych porad. Na pewno na początek mogę Ci polecić stoickie ćwiczenie świadomego dyskomfortu, o którym więcej tutaj.

Wpis ilustruje fragment obrazu „Śpiąca piękność” Edwarda Briar-Johnes’a, Museo de Arte, Ponce.